O Gruzji mówi się, że jest jednym z najpiękniejszych miejsc na Ziemi. Mówi się też, że jest to jeden z najstarszych zakątków świata, w którym rozwinęła się cywilizacja, że jest to kraj, w którym chrześcijaństwo stało się religią państwową jeszcze zanim powstało jakiekolwiek państwo Europy nowożytnej, że jest to kraj, który nie bał się sprzeciwić wielkiej Rosji. O Gruzji mówi się i pisze się wiele różnych rzeczy, które tak naprawdę są mało istotne w porównaniu z tym, czego doświadcza się na miejscu. Wszystko co przeczytamy i usłyszymy nabiera zupełnie innego znaczenia po tym, jak tam pojedziemy, zobaczymy wszystko na własne oczy, posmakujemy, powąchamy, dotkniemy, wsłuchamy się w to co mówią miejscowi i postaramy się po prostu zrozumieć zapominając o mieszance niekoniecznie prawdziwych informacji, jakimi karmią nas współczesne środki przekazu. Co prawda z każdym dniem wspomnienia zacierają się. Znikają szczegóły – dźwięki, zapachy, kolory, zapominamy imiona, nazwy miejsc. Wszystko, co widzieliśmy, co poznaliśmy blaknie, pozostając bez wyrazu. Po pewnym czasie jedyne co nam zostaje, to emocje. Pamiętam do dzisiaj jak uśmiechałem się na widok mojej nowonarodzonej siostry, mimo, że nie potrafię sobie przypomnieć tego, jak wyglądała w łóżeczku. Pamiętam też ogromny smutek po utracie bliskiej osoby wiele lat temu, mimo, że nie pamiętam jej twarzy. Najważniejsze wydarzenia odciskają w nas emocjonalne piętno, którego nigdy nie będziemy się w stanie pozbyć, choćbyśmy niewiadomo jak próbowali. Ale nie warto próbować. Pamięć o tym co było niejako definiuje nas takimi, jakimi jesteśmy. Człowiek, który nie miałby za sobą przeszłości znaczonej emocjami nie mógłby posiadać własnej osobowości i wśród ośmiu miliardów przestałby być wyjątkowym i niepowtarzalnym. Myślę, że jak będę umierał i dostanę szansę choć przez kilka sekund świadomie pożegnać się ze światem, to jednym z emocjonalnych obrazów, jakie staną mi przed oczami będzie właśnie ten krótki pobyt w Gruzji. Zaledwie kilka dni tam spędzonych wyrył gdzieś głęboko we mnie tak ogromne piętno, że nie będę w stanie nigdy tego zapomnieć. O takim rodzaju zrozumienia piszę. Nie będę pamiętał skomplikowanych nazw miejscowości i być może nawet imion ludzi, których poznałem. Ale będę zawsze pamiętał to, co czułem. W samolocie do Tbilisi poznałem człowieka, który w wieku 65 lat, po ponad trzydziestu latach postanowił polecieć do Gruzji, aby odwiedzić swojego przyjaciela. Wydało mi się trochę przesadzonym patosem, jak ten człowiek powiedział mi, że leci, bo nie chce umrzeć nie odwiedzając Gruzji jeszcze raz. Naiwnym dla mnie było myślenie, że po ponad trzydziestu latach bez praktycznie żadnego kontaktu może przetrwać przyjaźń, a już za zupełnie nieodpowiedzialny uznałem pomysł dwutygodniowego mieszkania u takiej osoby. Kto wie, co w ciągu tych trzydziestu lat mogło się wydarzyć i jak bardzo ten człowiek mógł się zmienić. Ludzie przecież się zmieniają i ci, którzy byli dobrzy jeszcze miesiąc temu teraz już niekoniecznie są. Słuchałem człowieka z samolotu i czułem jak bardzo go nie rozumiem i jak wielką abstrakcją jest dla mnie to co mówi. Nie przypuszczałem, że jak go spotkam w samolocie powrotnym, to będę już świadomy tego jak bardzo się myliłem.
a będą zdjęcia? trochę mi tu ich brakuje :)))
OdpowiedzUsuńprosze :) są i zdjęcia :D
OdpowiedzUsuńGratuluję wyprawy!!!!!
OdpowiedzUsuńTeksty są naprawdę świetne, bardzo przyjemnie się je czyta :) i ten głód podróżowania jest chyba w życiu najpiękniejszy, a Gruzja hmmmmmm...... no cóż jest... NIESAMOWITA! :)
MR
OdpowiedzUsuńMam kilka pytań , jak można się z autorem bloga skontaktować?
Można do mnie napisać maila na wyprawomania@gmail.com. Jeśli będziesz chciał/a porozmawiać przez jeden z komunikatorów to w mailu podam dalsze namiary. Zapraszam serdecznie!!
OdpowiedzUsuńdzieki wielkie za ta strone :) my wyruszamy do Gruzji w maju 2011 i informacje tu zawarte sa nam bardzi przydatne :) Dzieki raz jeszcze za szczegolowe opisy :)
OdpowiedzUsuńbtw zapraszamy na nasza strone quack87.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPrzyjaźń w Gruzji jest bardzo silna. Przyjaciel tam znaleziony jest na całe życie i niczego od ciebie nie oczekuje. Otwartość i szczerość mieszkańców Gruzji zadziwiała nas codziennie przez miesiąc pobytu w tym pięknym kraju.
OdpowiedzUsuń